Uczę się pokera od kilku dni, ale chcę już w tym momencie wybrać jeden rodzaj rozgrywki, w jakim będę się szkolił, żeby cokolwiek osiągnąć. Myślę, że lepsze byłoby dla mnie granie cash games, ewentualnie sit'n go, ponieważ jest to mniej ryzykowna forma gry niż turnieje. Zacząłem od freerolli, ale z tego, co widzę wnioskuję, że kariery turniejowej nie zrobię.
Chyba za dużo zależy od czynnika losowego w tego typu grach i jedno rozdanie bardzo często decyduje o wejściu do strefy płatnej, albo pożegnania się z rozgrywką. No więc, cash albo sit'n go. I tutaj nasuwa mi się kilka pytań. Dodam jeszcze, że wolałbym nie wpłacać żadnych depozytów w tym momencie, kiedy jeszcze umiem bardzo mało, bo byłoby to pewnie wyrzucenie pieniędzy.
Czy moje rozumowanie ma w ogóle sens, czy warto jest zaczynać od cash games, czy jednak pozostać na freerolach, jeśli chcę zbudować jakiś mały bankroll początkowy do grania micro stawek?
Jak mam zacząć się szkolić w tego typu grach? Czytam artykuły, oglądam filmy, ale gdzie próbować praktyki? Wiem, że na Everescie były kiedyś darmowe turnieje sit'n go, jednak teraz ich nie widzę.
No i najważniejsze, czy jestem w stanie za pomocą jakiejś promocji no deposit, albo ewentualnie bonusu do depozytu (którego jednak wolałbym uniknąć) zacząć swobodnie grać cash/ sit'n go na micro stawkach? Czy 10$, które dostałbym na grę bez depozytu wystarczyło by do rozpoczęcia gry na najniższych stawkach?
Chcę grać oczywiście w Holdem`a no limit.

Czołgista pisze:Dodam jeszcze, że wolałbym nie wpłacać żadnych depozytów w tym momencie, kiedy jeszcze umiem bardzo mało, bo byłoby to pewnie wyrzucenie pieniędzy.
Czy moje rozumowanie ma w ogóle sens, czy warto jest zaczynać od cash games, czy jednak pozostać na freerolach, jeśli chcę zbudować jakiś mały bankroll początkowy do grania micro stawek?

Tutaj Twoje rozumowanie zdecydowanie minęło się z sensem. Bo żeby grać cash, nie robiąc depozytu, musisz mieć jakiś bankroll, więc pozostaje Ci albo granie freerolli, albo no-depo.

Z $10 da się rozmnożyć na micro cash do normalnego rolla, ale to żmudne jak wybieranie maku z piaskownicy, więc musisz się nastawić, że będziesz potrzebował ogromnych pokładów cierpliwości. Poza tym jakbyś grał nawet NL2 full stackiem, to masz na "całe" 5buy-inów, więc szału nie ma. No ale z racji tego, że wkładasz w tę inwestycję tylko swój czas, a żadnej kasy, to zawsze warto spróbować.

To ja może sprecyzuję pytanie.
Chodzi głównie o to, czy z no depositem warto próbować grać cash, ewentualnie sit'n go, czy jednak zostać przy freerollach i czytać o strategii turniejowej, czytać, czytać i próbować zbudować skromny bankroll w ten sposób.
Pytam, bo po kilku freerollach na PokerStars-nielegalny-w-PL! jestem bliski załamania!
Zmieniłem room na everest-brak-polskiej-licencji! i ugrałem 0,22zł, co oszałamiającą sumą nie jest, stąd moje pytanie.
Szukałem informacji o innych roomach pod kątem darmowych sit'n go, ale nie znalazłem nic, a na Everescie już chyba ich nie ma, z tego co widzę. Więc radzisz jednak zostać przy freerollach i ciułać po kilkadziesiąt groszy z turnieju?

Zastanawiam się nad sit'n go/cash, bo nie mam skłonności do ryzyka i odpowiada mi prosta gra tight, dlatego myślałem, że te rodzaje rozgrywki będą dla mnie odpowiedniejsze. Ze wskazaniem oczywiście na cash, bo sit'n go wiąże się już z większym ryzykiem, no ale..

Czołgista, jeśli masz możliwość skorzystania z no-depo, to zawsze jest lepsza opcja niż granie starsowych masówek. Zaczynasz z 10$ a nie od zera, więc już jest lepiej. Grasz jakieś regularne gierki, a nie freerolle na 10k+ ludzi z pulą 100$.

Niestety trochę spóźniłeś się z pokerową karierą i budowaniem rolla bez depozytu . Kilka lat temu oferta dla nowych, zachowawczych graczy, którzy nie chcą w pokera inwestować swojej gotówki, była dużo lepsza. Teraz zostały jakieś niedobitki promocji. Ale mimo wszystko wg mnie da się coś zbudować od zera. Choćby grając w naszych forumowych turniejach masz szansę na realne pieniądze bez wkładu własnego i bez konieczności siedzenia po 5h i więcej nad freerollem.

ja 3krotnie wpłacałem po 10$ na ps, dwukrotnie straciłem wszystko, za trzecim razem nie świrowałem, zagrałem cash, zbudowąłem jako takiego rolla, zaczałem śmigać nieco sng i dalej rozwijać swoją grę. Wiem, że wpłacenie 10$ nie było najlepszym pomysłem, ale miałęm bardzo mało doświadczenia, pojęcie tiltu było znane tylko z fantastyki i wiem, że gdybym wtedy miał 100$ to też by wszystko poleciało A tak, po pierwszej stracie 10$, nim doszła kolejna wpłata miałem okazje bardzo dokładnie przemyśleć swoję błedy, które na poczatku, nie ma co ukrywać, są bardzo proste i bolesne

10$ z promocji i NL2 MSS/SSS..
Może zacznę w ten sposób, w sumie to chyba lepsze, niż oblegane freerolle.