W pokera każdy może wygrać

Wiadomości, informacje, poker w TV...
Awatar użytkownika
iza_doria
LEGENDA
LEGENDA
Posty: 2808
Rejestracja: 20 sie 2009, 04:28

W pokera każdy może wygrać

Postautor: iza_doria » 09 maja 2013, 20:45

- Pracowałem jako doradca finansowy w dużej międzynarodowej firmie, zarabiałem kilka średnich krajowych, ale okazało się, że w ciągu trzech, czterech godzin gry wieczorem mogłem zarobić więcej. W 2007 roku przeszedłem na zawodowstwo - mówi najlepszy polski pokerzysta Marcin Horecki w rozmowie z Anitą Czupryn.

Pamięta Pan ten moment, kiedy po raz pierwszy zagrał w pokera?
Bardzo dobrze pamiętam. Zawsze lubiłem umysłowe łamigłówki, grałem więc w karcianą grę strategiczną "Magic: The Gathering". Jeździłem na zawody i pewnego dnia dowiedziałem się, że jeden z moich znajomych, który też grał w tę grę, wygrał 3,5 mln dol. na mistrzostwach świata pokera w Las Vegas. Wtedy pomyślałem, że jeśli jemu się udało, to może i ja powinienem spróbować. W internecie znalazłem grupę zapaleńców, którzy spotykali się w jednej z warszawskich restauracji na małych turniejach z symbolicznym wpisowym. Poszedłem na taki turniej zupełnie zielony. To był 2004 rok, czasy, kiedy poker nie był tak popularny na świecie jak dziś.

Co spowodowało popularność pokera?
Myślę, że to, iż poker zaistniał w internecie. Wszedł do sieci w 2002 roku, zaczęło w niego grać dużo Amerykanów. Przyczyniło się coś jeszcze. W 2003 roku w mistrzostwach świata w pokera wziął udział nikomu nie znany bliżej księgowy, który nazywa się Chris Moneymaker. Jego nazwisko można przetłumaczyć jako "robiący pieniądze". Nieoczekiwanie Moneymaker uchodzący za amatora wygrał ten turniej i zdobył 2,5 mln dol. W świat poszła fama, że każdy może wygrać. Od tego się to zaczęło. Każdy chciał być drugim Moneymakerem, zagrać w tak dużym turnieju i go wygrać. Wtedy ludzie rzeczywiście zobaczyli, że to jest gra umiejętności, która sprawia przyjemność, zaczęli grać i tak narodził się ten wielki boom. Liczba graczy na świecie z roku na rok rosła. Kiedy następnie okazało się, że najlepsi mogą naprawdę sporo wygrać, zaczęła się nauka strategii, ćwiczenie umiejętności i poziom pokera bardzo się podniósł. W tej grze trzeba cały czas się doskonalić, żeby iść do przodu.

Po jakim czasie zaczął Pan wygrywać?
Przez pierwsze trzy miesiące nie grałem na pieniądze, byłem uczestnikiem darmowych turniejów, ściągnąłem sobie z USA 10 książek dotyczących strategii, odwiedzałem fora internetowe i szkoliłem umiejętności. Wtedy nie było to tak łatwe jak teraz - dziś jest wiele stron w internecie, gdzie najlepsi ujawniają sposoby, w jakie grają, szybko można się nauczyć. Po trzech miesiącach czytania książek i grania w darmowych turniejach wpłaciłem pierwsze pieniądze - 50 dol. - i okazało się, że dość szybko zacząłem wygrywać. Po dwóch tygodniach miałem już 1,5 tys. dol. Poker uczy cierpliwości, analizy sytuacji, tego, co nam się opłaca, a co nie, samokontroli, umiejętności zarządzania kapitałem.

Wtedy zrezygnował Pan z pracy?
Pracowałem jako doradca finansowy w dużej międzynarodowej firmie, zarabiałem kilka średnich krajowych, ale okazało się, że w ciągu trzech, czterech godzin gry wieczorem mogłem zarobić więcej. Zacząłem jeździć na duże turnieje na żywo. Spostrzegłem, że ta taka gra sprawia mi przyjemność, i w 2007 roku przeszedłem na zawodowstwo.

Czy takie wyjazdy i gra na turniejach na żywo sprawiają przyjemność?
Zdecydowanie gra na żywo sprawia mi wielką przyjemność. Można poznać ciekawych, utalentowanych ludzi i porozmawiać.

Ależ Pan przy stoliku ma poker face i do nikogo się nie odzywa!
To tylko tak wygląda w momencie, kiedy dostaję karty i mam rozdanie. Poza rozdaniami można spokojnie rozmawiać, poznawać różnych ludzi. To jest fajne. Gracze pokerowi są fascynującymi ludźmi, pochodzą z różnych środowisk, zajmowali się różnymi dziedzinami, w których osiągnęli sukces, próbują bawić się w pokera, bo tu, będąc dobrym, można dobrze z tego żyć. Każdy gracz na międzynarodowym poziomie to ciekawa osobowość. Są brydżyści, szachiści, znani sportowcy, gracze z gier komputerowych, finansiści, analitycy, astrofizycy czy informatycy.

Również Pan do tych ciekawych ludzi należy. W młodości trenował Pan narciarstwo alpejskie, z sukcesami.
Jestem zakopiańczykiem, w wieku siedmiu, ośmiu lat już trenowałem narciarstwo w klubie. Osiągnąłem niezłe wyniki, byłem mistrzem Polski juniorów i wicemistrzem seniorów, ale przyszła kontuzja i po maturze postanowiłem postawić na edukację. Skończyłem studia finansowe, zacząłem pracować w firmie konsultingowej, projekty realizowałem nie tylko w Polsce, ale też na świecie. W 2000 roku wylądowałem w Australii przy okazji prywatyzacji australijskich kolei. Dużo się wtedy napodróżowałem. Ale podróżowałem też wcześniej jako narciarz. A teraz podróżuję, grając w pokera. Można powiedzieć, że wciąż tę pasję podróżowania mogę realizować.

Zastanawiam się, do czego w życiu codziennym przydaje się znajomość pokera?
O ile gry hazardowe w codziennym życiu nie przydają się w ogóle, o tyle poker uczy cierpliwości, analizy sytuacji, tego, co nam się opłaca, a co nie, samokontroli, umiejętności zarządzania kapitałem. Jeżeli ktoś nauczy się zarządzania kapitałem w pokerze, będzie też dobrze zarządzał kapitałem swojego ogniska domowego. Nie weźmie kredytów, których potem nie będzie mógł udźwignąć. Poker jako przedmiot wykładany jest na różnych uczelniach na świecie, np. na Harvardzie. Jeden z profesorów stwierdził nawet, że gdyby wszyscy grali w pokera, to świat byłby lepszy.

Grywa Pan w pokera z żoną?
Na początku graliśmy, sprawiało nam to dużą przyjemność. Kiedyś nawet w kasynie w hotelu Hyatt w Warszawie przyjaciele zorganizowali dla mnie turniej urodzinowy i żona go wygrała. Teraz niemożliwe jest zorganizowanie w kasynie turnieju urodzinowego. Jakiś czas temu zrobił to jeden z graczy w restauracji w Szczecinie i wiemy, jak to się skończyło: wpadło kilkudziesięciu celników, prokurator i urządzili totalną szopkę. Kiedy jednak postawiłem na zawodowstwo, w tej chwili w domu jest tylko jeden pokerzysta. Nie biorę roboty do domu. Może nie jestem typowym graczem nowego pokolenia. Dzisiejszy gracz ma dwadzieścia parę lat i poświęca temu półtora etatu. Uważam, że w życiu trzeba trochę balansować. Z żoną dość często jeździmy na turnieje razem. Była ze mną w Barcelonie, na Bahamach, w Indiach.

Pokerzyści nie mają problemu, aby zdradzać tajniki gry?
Oczywiście, dobrą zasadą jest trzymać przeciwnika w niepewności podczas gry, by miał jak najmniej informacji, bo im mniej informacji mają inni gracze o nas, tym lepiej dla nas. Ale to nie znaczy, że nie możemy dyskutować o tym, co się wydarzyło, analizować zagrania. Ja zawsze wspieram polskich graczy, mamy już silną grupę - ośmiu, dziesięciu graczy, którzy regularnie jeżdżą na największe turnieje, mają pieniądze, które pozwalają im na regularne starty.

O Panu mówi się, że ma własny styl gry. Dotyczy to innych polskich graczy?
Generalnie dobrzy gracze grają agresywnie, w trakcie rozdań starają się jak największą presję wywrzeć na przeciwnikach, ale to też oznacza, że przeciwnik może łatwo zastawić na nich pułapkę - poczekać, aż postawią swoje żetony, i je wygrać. Są schematy strategiczne, ale są też indywidualne strategie. Ja uważam, że zawsze warto się dostosować do tego, jak grają inni. Jeśli są zbyt agresywni, to zastawiamy na nich pułapkę, jeżeli są pasywni, to my jesteśmy agresywni i zabieramy im żetony.

Spotykamy się w Berlinie, na jednym z największych turniejów pokerowych na świecie. Żałuje Pan, że nie może grać w pokera w Polsce?
Dlatego powstało stowarzyszenie Wolny Poker, którego jestem szefem, abyśmy my, pokerzyści, mogli oficjalnie rozmawiać z rządem, naszym ustawodawcą, o prawie pokerowym w Polsce. Od 2010 roku, po aferze hazardowej, prawo dotyczące pokera jest złe. I jest ewenementem w Europie. Polska jest jedynym krajem, gdzie nie wolno grać w pokera.

Wolno grać - w kasynach. Ale to się nikomu nie opłaca.
Właśnie. Gry stolikowe są w ogóle zabronione, a kasyna organizujące turnieje są obłożone tak wysokim podatkiem, że praktycznie nie opłaca się grać. A my, pokerzyści, chcemy grać i mieć możliwość wygranej. Jeśli tę możliwość się nam zabiera, to nie gramy. No i w tym momencie ustawa, która miała na celu zniesienie szarej strefy i kontrolę nad hazardem, w rzeczywistości zepchnęła pokera do szarej strefy. Nie ma żadnych wpływów do budżetu państwa.

Ile pieniędzy rocznie traci państwo?
Patrząc na całościowy rynek pokera, łącznie z grami online i turniejami w kasynach, to może być ok. 100 mln euro rocznie. To tyle, ile kosztowało wybudowanie Stadionu Legii. Dochody z pokera w kasynach od 2010 r. spadły kilkunastokrotnie.

Co udało się zrobić stowarzyszeniu Wolny Poker?
Staramy się zmienić postrzeganie pokera w Polsce. Wciąż jeszcze poker kojarzy się w naszym kraju z filmem "Wielki Szu", zadymionymi spelunami. Tymczasem, jak widzisz, współczesny poker wygląda zupełnie inaczej. To gra umiejętności, a nie losowa. Nie ma oszustw, wszystko rozgrywa się pod okiem kamer. Ale polskie społeczeństwo jest konserwatywne i tego wszystkiego nie wie. Konserwatywne społeczeństwo przekłada się na to, że politycy w Polsce boją się cokolwiek zmienić. Mimo to przez media docieramy do ludzi, aby pokazywać, jak dziś wygląda poker i że jest to modna gra.

Ile ludzi gra w pokera w Polsce mimo restrykcyjnej ustawy?
Szacujemy, że 800 tys. ludzi miało styczność z pokerem w Polsce, przynajmniej raz zagrało w odmianę pokera Texas Hold'em. Coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę, że to my mamy rację. Liczymy na nowe prawo Unii Europejskiej i na to, że Unia wymusi na Polsce zmianę przepisów. Ale to długi proces, może potrwać kilka lat.

Kto z polityków w Polsce gra w pokera?
Wiem o pojedynczych osobach: Marek Borowski, Janusz Korwin-Mikke, Ludwik Dorn. Wielu uznaje to za dobrą rozrywkę w piątkowy wieczór. Ale oficjalnie mało kto się do tego przyznaje i mówi o tym z dumą. A ja jestem dumny z tego, co robię. Włożyłem w to wiele wysiłku, doskonalę swoje umiejętności, jestem na poziomie międzynarodowego zawodowca. Nie uważam, że gra w pokera jest czymś złym.

Turniej, który odmienił Pana życie, to...
Turniej w Londynie, gdzie zająłem trzecie miejsce i wygrałem pieniądze, które można nazwać pieniędzmi życia - 300 tys. funtów. Choć moje życie się nie zmieniło. Kolejny przełomowy moment to zajęcie trzeciego miejsca na turnieju w Pradze. To była duża satysfakcja, że moja praca przyniosła efekty.

Co życzyłby Pan ludziom, którzy chcą zacząć grać i wygrywać?
Na początek polecam granie bez pieniędzy, na symboliczne stawki, ze znajomymi. Dopiero, jak to zacznie sprawiać przyjemność, zaczną wygrywać - można spróbować pograć z innymi graczami na wyższe stawki. Ale przede wszystkim należy to traktować jak dobrą zabawę, rozrywkę, posiedzenie ze znajomymi, pośmianie się, rozluźnienie.

Wróć do „Wiadomości pokerowe”



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości

Kopiowanie calosci lub fragmentow bez pisemnej zgody zabronione. Strona jest kierowana do uzytkownikow polskojezycznych zamieszkalych w krajach, w ktorych korzystanie z Serwisu jest zgodne z prawem. Wiadomosci prezentowane w serwisie sa dozwolone wylacznie dla osob podlegajacych jurysdykcjom prawnym, w ktorych uczestnictwo w grach pokerowych online jest legalne. Korzystajac z serwisu, uzytkownik deklaruje wobec administratora, ze uczestnictwo w grach pokerowych online jest w jego jurysdykcji dozwolona i ponosi pelna odpowiedzialnosc za prawdziwosc zlozonego przez siebie oswiadczenia.

Na terytorium Polski poker online moga oferowac jedynie te podmioty, ktore posiadaja zezwolenie Ministra Finansow. Gra w pokera u operatorow, ktorzy nie posiadaja licencji Ministerstwa Finansow jest zabroniona i grozi konsekwencjami prawnymi. Serwis jest przeznaczony tylko dla osob, ktore ukonczyly 18 lat. Korzystajac z serwisu, uzytkownik potwierdza, ze ma ukonczone 18 lat.